W poprzednim wpisie wspominałem, że moje plany na etap 12 zostały skorygowane z powodu deszczu i spędziłem noc w Dusznikach Zdroju. Zupełnie zapomniałem, że następnego dnia zaczyna się długi weekend i mogą być trudności z rezerwacją noclegu po drodze, zwłaszcza schroniska. A właśnie tam chciałem się zatrzymać 🙂 Kiedy zadzwoniłem rano do PTTK Jagodna, tylko się zaśmiali. Wszystko było już zarezerwowane kilka tygodni wcześniej. Spanie na podłodze również nie wchodziło w grę ze względu na ograniczenia związane z epidemią COVID-19.
Trasa: Duszniki Zdrój – Długopole Zdrój
Dystans: ~ 39 km
Było jasne, że przede mną długa droga aż do Długopola Zdroju. Wykonałem kilka telefonów, w poszukiwaniu wolnego pokoju i ostatecznie udało się w Ośrodku Wypoczynkowym Aleksander. Cena zdecydowanie zbyt napompowana w porównaniu do jakości, ale w te dni było tak absolutnie wszędzie. Wygląda na to, że Polacy mieli dość zamknięcia w domach z powodu COVID-19 i po poluzowaniu ograniczeń tłumnie ruszyli na przedłużony weekend na łono natury.
Na rynku w Dusznikach Zdroju odnalazłem czerwone oznaczenie szlaku, a nastepnie minąłem uzdrowiskową część miasta i zacząłem podejście w stronę oddalonego o 11 kilometrów Zieleńca. Ścieżka prowadzi bardzo łagodnie aż do Podgórza, po czym staje się trochę trudniejsza. Nie jest to jednak nic nadzwyczajnego.
Słyszałem odgłos samochodów jadących gdzieś na szczycie wzniesienia i rzeczywiście wkrótce wyszedłem na asfaltową drogę. To Autostrada Sudecka. Jedyne, co ma wspólnego z prawdziwymi autostradami, to nazwa. Dla osób idących GSS to akurat zaleta, bo czerwony szlak prowadzi skrajem drogi aż do Zieleńca. Ruch jest minimalny, więc trzymaj się lewej strony jezdni i pokonaj ten odcinek jak najszybciej.
Z licznymi wyciągami narciarskimi, Zieleniec zimą musi być bardzo ruchliwym miejscem. Jednak na wiosnę był kompletnie martwy i zatrzymałem się tylko na moment w PTTK Orlica, by wypić herbatę i zjeść przekąskę.
Przez kolejne 4 kilometry szlak prowadzi w dół w kierunku Rezerwatu Przyrody Pod Zieleńcem. Jest to obszar z torfowiskami, co prawda mało widocznymi z GSS, ale po odbiciu na lokalne ścieżki, widoki z pewnością będą lepsze. Warto przejść się po drewnianej platformie widokowej.
Stąd do Spalonej i schroniska PTTK Jagodna jest około 15 kilometrów bez większych różnic wysokości. Mijana po drodze wieś Lasówka, z malowniczym kościołem, jest świetnym miejscem na krótki piknik i odpoczynek. Potem był nieco monotonny odcinek przez las, aż wyszedłem w pobliżu wyciągu narciarskiego w Spalonej. Idąc wzdłuż niego na sam szczyt wzgórza dotarłem do niezwykle wówczas obleganego schroniska PTTK Jagodna. Długi weekend, pora obiadowa, możliwy dojazd samochodem. Wszystko to oznacza jedno – tłumy turystów.
Jeśli masz czas lub nocujesz w schronisku, warto przejść łatwy niebieski szlak prowadzący na najwyższy szczyt Gór Bystrzyckich – Jagodną (977 m n.p.m.). To około 4 km, czyli godzina w jedną stronę. Widoki są szczególnie ładne z nowo wybudowanej wieży widokowej.
GSS czerwony) prowadzi z kolei od PTTK Jagodna ponownie wzdłuż Autostrady Sudeckiej. Po około 4 kilometrach skręca w lewo i schodzi do Ponikwy. Uważaj, bo łatwo można się rozpędzić i przegapić oznaczenie szlaku. Przed Ponikwą trzeba pokonać dość zarośnięte łąki, a ścieżka jest ledwo widoczna. Wypatruj traw przygniecionych przez buty innych wędrowców i kieruj się w stronę zabudowań.
Tuż po opuszczeniu Ponikwy szlak skręca w lewo i dalej szutrową drogą oraz lasem prowadzi do Długopola Zdroju. Na szczęście tym razem hotel jest bardzo blisko, więc żadnych dodatkowych kilometrów błądząc po miejscowości. To był długi dzień i zwiedzanie musiało poczekać do rana.
Długopole Zdrój to najmniejsze i prawdopodobnie najmniej popularne uzdrowisko na Głównym Szlaku Sudeckim. Woda wypływająca z terenu wyrobisk starej kopalni została pobrana do zbadania i okazała się wystarczająco zdrowa by założyć w 1802 miasto uzdrowiskowe, wtedy znane jako Bad Langenau. Wkrótce potem kuracjusze zaczęli korzystać z kąpieli leczniczych. Warto zajrzeć do pijalni i spróbować wód mineralnych. Poza tym, do zwiedzania nie ma absolutnie nic.