Jebel Toubkal to najwyższy szczyt w Afryce Północnej, położony w górach Atlas w Maroku. Wznosi się na imponującą wysokość 4167 m. n.p.m. i przyciąga turystów z całego świata. Podzielę się z Wami moimi wrażeniami z wyprawy na szczyt!
Kiedy najlepiej zaplanować trekking?
Najlepszym okresem na zdobycie Jebel Toubkal jest ten od późnej wiosny do wczesnej jesieni, czyli od końca maja do początku października. Pogoda w tym okresie jest zazwyczaj łagodna i stabilna, a szlaki nie są pokryte śniegiem. Zimowe wejście wymaga większego doświadczenia i sprzętu (raki, odzież zimowa). Mój trekking wypadł na koniec października i było idealnie. Słoneczne dni z temperaturą około 20 – 25°C i bardzo chłodne noce.
Jak dotrzeć do Imlil?
Wioska Imlil znajduje się zaledwie 60 km na południe od Marakeszu i można do niej łatwo dojechać taksówką. Prywatny przejazd kosztuje około 300 DH lub można wykupić pojedyncze miejsce za 50 DH i poczekać na innych pasażerów. Taksówki znajdują się w pobliżu ogrodu Sidi Mimoun. Przejazd zajmuje około 1,5 – 2 godzin, ale widoki są bardzo malownicze!
Alternatywnie możesz pojechać lokalnym minibusem do Asni, a stamtąd złapać taksówkę do Imlil, ale zajmie to więcej czasu i niewiele zaoszczędzisz.
Jeśli chcesz mieć wszystko zorganizowane za siebie, łącznie z transportem, poszukaj renomowanego biura podróży z wieloma pozytywnymi opiniami na Mapach Google lub sprawdź ofertę GetYourGuide.
Trasa
Odległość z Imlil na szczytu Jebel Toubkal wynosi około 15 km, zaczynając na wysokości około 1659 m n.p.m., a kończąc na 4167 m n.p.m.
To całkiem sporo i większość osób decyduje się zakończyć pierwszy dzień noclegiem w Refugio du Toubkal, pokonując dystans około 11,5 km oraz 1501 metrów przewyższenia. Drugiego dnia kontynuuje wejście na szczyt i wraca do Imlil (łącznie 18,5 km, 985 m przewyższenia w górę, 1659 m przewyższenia w dół). Jeśli zastosujesz się do tego scenariusza, nie ma potrzeby wyruszać z Imlil bardzo wcześnie rano, ponieważ czasu na dotarcie do schroniska będzie sporo.
Alternatywnie możesz zrobić to samo, co ja, czyli udać się z Imlil prosto na szczyt już pierwszego dnia, a następnie zejść do Refugio du Toubkal na nocleg (18,5 km, 2493 m przewyższenia w górę, 993 m przewyższenia w dół). Powrót do Imlil drugiego dnia (11,5 km, 1501 m przewyższenia w dół). Jeśli zdecydujesz się na tę opcję, pamiętaj, że konieczny jest wczesny start z Imlil i będzie to bardzo trudny dzień, szczególnie ze względu na różnicę wysokości.
Szlak jest dobrze oznakowany i latem raczej ciężko się zgubić, ale zawsze możesz pobrać aplikację Mapy.CZ na swój telefon, aby dokładnie monitorować swoją pozycję.
Co zabrać?
Podczas wędrówki na Jebel Toubkal niezbędnym wyposażeniem są buty trekkingowe lub do trail runningu, odzież odpowiednia do panujących warunków (spodenki, długie spodnie, bluza, rękawiczki, czapka, T-shirt i bielizna), śpiwór, krem z filtrem UV i plecak z przekąskami i wodą. W nocy robi się naprawdę zimno, więc nie lekceważ tego. Bardzo przydatne będą także kije trekkingowe. Brakujący sprzęt można wypożyczyć w Imlil. Bardzo żałowałem, że nie wypożyczyłem kijów!
Czy potrzebujesz przewodnika?
Jeśli zdecydujesz się rozpocząć wędrówkę w Imlil, niezbędny będzie przewodnik. Za wioską Aroumd znajduje się punkt kontrolny policji, w którym musisz pokazać swój paszport a przewodnik dowód osobisty. Wymóg posiadania przewodnika został wprowadzony w 2018 roku po zamordowaniu dwóch skandynawskich turystek. Nie jest to więc związane z trudnością szlaku, ale raczej z ogólnym bezpieczeństwem. Uważam, że szlak jest dobrze oznakowany i łatwy do nawigacji, szczególnie dzięki aplikacji Mapy.CZ na telefonie, dzięki której możesz kontrolować swoją pozycję.
Widziałem kilku turystów bez przewodnika, ale wszyscy szli od strony jeziora Ifni, prawdopodobnie robiąc dłuższe trawersy tej części gór Atlas. Zdaje się więc, że wychodząc w góry z innej wioski niż Imlil nie napotkamy policyjnego punktu kontrolnego, ale dojazd z Marakeszu będzie droższy i znacznie dłuższy.
Tak czy inaczej pamiętaj, że wynajmując przewodnika wspierasz lokalną społeczność, a jest to dla nich bez wątpienia ważne źródło dochodu. Za towarzystwo podczas 1,5 dniowego trekkingu zapłaciłem 800 MAD i uważam, że była to uczciwa cena.
Numer kontaktowy do mojego przewodnika (Kamala): +212 659-076-717. Można się z nim skontaktować na WhatsAppie.
Gdzie się zatrzymać?
Dobrym pomysłem będzie przynajmniej jeden nocleg w Imlil przed rozpoczęciem wędrówki. Pozwoli on na odpowiedni odpoczynek i przygotowanie na spokojnie. Poza tym w okolicy jest mnóstwo innych krótszych tras, które można wykorzystać jako rozgrzewkę. Polecam zatrzymać się w Dar Adouss w pobliskiej wiosce Ait Souka, łatwo dostępnej na piechotę z Imlil (około 20-25 minut). Aziz przywitał mnie tradycyjną herbatą miętową, ugotował pyszny tajine na kolację, polecił pobliskie szlaki i zorganizował przewodnika na wejście na Toubkal. Mogłem też skorzystać z pralki. W październiku w pokoju było trochę zimno, ale w tym regionie domy nie są ogrzewane. Było za to mnóstwo koców, dzięki którym noc była komfortowa.
Większość osób wchodzących na Toubkal spędza noc w Refuge du Toubkal. To typowe schronisko górskie z ciasno ustawionymi łóżkami piętrowymi. Pozytywnie zaskoczyła mnie możliwość wzięcia gorącego prysznica. Jedzenie nie było zbyt dobre, ale tego typu miejscach to raczej normalne. Cena za nocleg oraz kolację i śniadanie wyniosła nieco poniżej 300 MAD. W szczycie sezonu tursytycznego możesz dokonać rezerwacji, wysyłając maila na adres refugiotoubkal@gmail.com.
Trekking
Dzień 1
Mój przewodnik Kamal spotkał się ze mną w Dar Adouss tuż po śniadaniu około 8:30. Wydawał się być miłym facetem, miał 33 lata, czyli dokładnie tyle co ja, ale już z trójką dzieci! Cóż, inne priorytety życiowe 🙂 Jego angielski nie był zbyt dobry, ale udało nam się odbyć podstawową rozmowę. Najpierw przeszliśmy przez wioskę Aroumd, a następnie udaliśmy się dalej w stronę policyjnego punktu kontrolnego, gdzie sprawdzono nasze dokumenty.
Pogoda była idealna. Słonecznie, ale nadal dość chłodno w godzinach porannych. Posuwaliśmy się szybko, mijając miejsca oferujące zimne napoje i przekąski. W jednym z nich zrobiliśmy przerwę i Kamal wpadł na pomysł, żeby jeszcze dzisiaj udać się na sam szczyt. Wydawało się to rozsądne, biorąc pod uwagę, że było bardzo wcześnie i nie byliśmy daleko od Refugio du Toubkal.
W schronisku przerwę zrobiliśmy znacznie dłuższą, więc zjadłem zaimprowizowany lunch: kanapkę z tuńczykiem. Nie mogło oczywiście zabraknąć ciepłej herbaty! Była godzina 14:00, kiedy podjęliśmy ostateczną decyzję o kontynuowaniu wspinaczki na szczyt. To był moment, w którym zaczęła się ta trudniejsza część. Teren był bardziej stromy i zacząłem odczuwać problemu związane ze zmianą wysokości: przyśpieszony oddech a nawet lekkie zawroty głowy. Musiałem robić przerwy naprawdę często. Ścieżka pięła się w górę i w górę, a ja walczyłem z kiepskim samopoczuciem będąc na granicy poddania się. Na szczęście obecność Kamala i jego dobre nastawienie dodały mi motywacji do powolnego, ale jednak postępu naprzód.
Dotarliśmy do punktu, z którego była widać już szczyt. Wciąż wydawało się, że jest daleko, ale tak naprawdę dotarliśmy tam znacznie wcześniej, niż się spodziewałem. To szeroki i płaski obszar z brzydką metalową konstrukcją. Widoki były niesamowite i oprócz nas nie było tam zupełnie nikogo.
Zrobiliśmy kilka fotek i zaczęliśmy schodzić do schroniska. Było to oczywiście znacznie łatwiejsze, ale i tak zajęło trochę czasu, ponieważ nogi odczuwały już pokonany dystans.
Schronisko jest duże i wygląda podobnie jak tego typu konstrukcje w Europie. Jadalnia, pomieszczenie na buty i kilka dormitoriów z łóżkami piętrowymi. Kiedy przybyliśmy na miejsce, w środku było już pełno ludzi planujących wspiąć się na Toubkal kolejnego dnia wcześnie rano, aby podziwiać wschód słońca ze szczytu. Na pewno to miłe doświadczenie, ale biorąc pod uwagę niskie temperatury i potrzebę wczesnej pobudki, byłem naprawdę szczęśliwy, że mam to już za sobą.
Na kolacji siedziałem razem z sympatyczną parą z Belgii i ze zdziwieniem usłyszałam, że w schronisku jest nawet gorący prysznic! Wspaniale było odświeżyć się po całym dniu spędzonym w terenie. Niestety z powodu różnicy wysokości i zmęczenia męczył mnie silny ból głowy, więc wziąłem leki i bardzo wcześnie położyłem się spać.
Dzień 2
Większość osób zniknęła ze schroniska bardzo wcześnie rano, a ja cieszyłem się, że udało mi się pospać znacznie dłużej w ciszy. Około 7:30 zjedliśmy śniadanie, po czym rozpoczęliśmy zejście do Imlil. Kamal szedł dobre kilkaset metrów przede mną i miałem wrażenie, że chciał już jak najszybciej wrócić do domu. No cóż, trójka dzieciaków, więc nie ma się co dziwić🙂 Gdy dotarliśmy do Dar Adouss, Aziz przygotował dla nas herbatę miętową i chwilę później przyszedł czas na pożegnanie!
Inne wędrówki w rejonie Imlil
Do Imlil dotarłem na dwa dni przed rozpoczęciem wędrówki na Jebel Toubkal i chciałem nieco rozgrzać mięśnie, dlatego zdecydowałem się na jednodniowy szlak. Okazał się on dostałym wyborem!
Imlil – Tinerhourhine – Ikkiss Amssokrou – Aguersioual – Imlil (6,5h, 16 km, 863 m przewyższenia w górę, 890 m przewyższenia w dół)
Alternatywnie możesz wybrać dłuższą i trochę trudniejszą trasę:
Imlil – Tizi n’ Mzik – Tizi Oussem – Imlil (8h, 18 km, 1480 m przewyższenia w górę, 1480 m przewyższenia w dół).
Jeśli nie masz całego dnia, spacer do wodospadu Cascade Imlil zajmie około godziny w dwie strony.