Rzeka Kinabatangan, położona w Sabah na malezyjskim Borneo, jest drugą co do długości rzeką w Malezji, rozciągającą się na długości około 560 kilometrów od górnego biegu w górach do ujścia do Morza Sulu. Rzeka i otaczające ją równiny zalewowe są domem dla szerokiej gamy dzikich zwierząt, co czyni ją doskonałym miejscem dla miłośników przyrody. Żyją tu m.in. orangutany, słonie karłowate, nosacze sundajskie, krokodyle i różnorodne gatunki ptaków.
Jak dostać się nad rzekę?
Dotarcie do Kinabatangan zazwyczaj wiąże się z podróżą do Sandakan. Stamtąd większość turystów decyduje się dołączyć do zorganizowanej wycieczki obejmującej zakwaterowanie, wyżywienie i aktywności na rzece i w jej pobliżu. Najpopularniejsze są wypady na 3 dni i 2 noce.
Drogą powietrzną
Kilka linii lotniczych obsługuje loty do Sandakan, w tym Malaysia Airlines i AirAsia, z bezpośrednimi lotami z Kota Kinabalu (stolica Sabah) i Kuala Lumpur (stolica Malezji).
Drogą lądową
Istnieją połączenia autobusowe z Kota Kinabalu do Sandakan przejeżdżające przez Kundasang i Sepilok. Podróż trwa około 6-8 godzin.
Aby zarezerwować bilet, odwiedź Easybook lub 12Go.Asia
Kiedy się tu wybrać?
Najlepszy czas na wizytę w rzece Kinabatangan to pora sucha, która zazwyczaj przypada na okres od marca do października. Pogoda w tych miesiącach jest na ogół korzystniejsza i charakteryzuje się mniejszą ilością opadów, co ułatwia eksplorację lasów deszczowych (szlaki są mniej błotniste) i cieszenie się aktywnością na świeżym powietrzu. Zwierzęta chętniej przychodzą też nad rzekę, żeby napić się wody. Zwiększa to szansę zobaczenia orangutanów, słoni karłowatych czy nosaczy.
Ile czasu zaplanować?
Większość biur podróży poleca pakiet 3 dni i 2 nocy i również uważam, że jest to optymalna opcja. Krótsze warianty wydają się niewystarczające i ominęłyby Cię niektóre atrakcje, takie jak spacery po dżungli. Z drugiej strony nie czułem też, że chciałbym przedłużyć ten pobyt na kolejną noc.
Wycieczka z Uncle Tan Wildlife Adventures
Istnieje wielu operatorów oferujących podobne pakiety i plany podróży. Różnią się one głównie jakością zakwaterowania i wyżywienia. Wybrałem ofertę Uncle Tan Wildlife Adventures (3 dni 2 noce) i opiszę swoje doświadczenia i wrażenia właśnie z nimi. Nie jest to ośrodek z pięknymi bungalowami i ciepłą wodą, ale właśnie dlatego zdecydowałem się na tę opcję.
Ceny
Cena standardowego wyjazdu 3D/2N wynosi 572,40 RM za osobę. Dłuższy pobyt jest możliwy w cenie 172,80 RM od osoby za dodatkową dobę.
Cena za wyjazd 2D/1N wynosi 399,60 RM za osobę.
Dzieciom do 7. roku życia przysługują zniżki:
Cena wyjazdu 3D/2N dla dzieci wynosi 286,20 RM.
Cena wyjazdu 2D/1N dla dzieci wynosi 199,80 RM.
Dzieci do 2. roku życia jadą bezpłatnie.
Powyższe ceny obowiązują na maj 2024 i mogę się zmienić. Polecam sprawdzenie ich bezpośrednio na stronie Uncle Tan Wildlife Adventures.
Transport
Miejsce spotkania znajduje się przy Centrum Rehabilitacji Orangutanów, a w cenę wycieczki wliczony jest transport busem do i z przystani przy rzece Kinabatangan, transport łodzią do i z obozu oraz wszystkie safari rzeczne.
Do Sepilok należy dojechać we własnym zakresie,a także dodatkowo dopłacić w przypadku, gdy po wycieczce nie wracasz do Sepilok, tylko kontuujesz podróż w stronę Semporny.
Zakwaterowanie
W obozie zakwaterowanie zapewniane jest w prostych drewnianych chatach na podwyższeniu, bez ścian. W środu jest cienki materac i moskitiera. Każda chata jest współdzielona przez kilka osób, więc nie oczekuj prywatności.
Jedzenie
Wszystkie posiłki są przygotowywane na miejscu i wliczone w cenę wycieczki. Są serwowane w formie bufetu. Kawa i herbata dostępne są przez cały dzień, a butelkowana woda pitna i napoje gazowane są sprzedawane przez pracowników.
Kąpiel i toaleta
Woda do kąpieli i mycia pompowana jest z rzeki do baniaków. Kąpiel w rzece nie jest możliwa ze względu na obecność krokodyli. W dwóch różnych częściach obozu znajdują się dwie toalety. Papier toaletowy można otrzymać w recepcji. Nie zapomnij go później odnieść, bo inaczej zostanie skradziony przez małpy.
Prąd i zasięg sieci komórkowej
W obozie używa się małego generatora do oświetlenia i ładowania sprzętów od 19:00 do północy. Miałem w smartfonie kartę Digi SIM i sygnał był bardzo słaby w w chatce, w której spałem. Nieco lepszy bliżej brzegu rzeki.
Wycieczka na 3 dni i 2 noce
Dzień pierwszy
W pobliżu Centrum Rehabilitacji Orangutanów spotkałem się z przedstawicielem organizatora wycieczki o godzinie 13:00. Wkrótce przybyło więcej uczestników i zostaliśmy poinformowani o planie na resztę dnia.
Zabrano nas minibusem do molo Bukit Garam nad rzeką Kinabatangan, skąd łodzią kontynuowaliśmy podróż do obozu. Po drodze mogliśmy zauważyć sporo krokodyli. Dotarliśmy na miejsce około 17:00 i zostaliśmy przywitani kawą i herbatą, a następnie przydzielono nam chaty do spania, w których znajdowały się jedynie materace i moskitiery. Proste, ale wystarczające 🙂
Kolację podano w formie bufetu o godzinie 20:00, ale wcześniej poznaliśmy resztę personelu pracującego w obozie. Wyjaśnili nam szczegółowy plan na pozostałą część pobytu.
Tego dnia zaplanowana była jeszcze jedna atrakcja: nocne safari po rzece, które rozpoczęło się około godziny 21:00. Nie widzieliśmy jednak zbyt wiele, głównie ptaki, przede wszystkim sowy.
Noc była naprawdę gorąca i pociłem się nawet leżąc na materacu, w chatce bez ścian!
Dzień drugi
Dzień rozpoczął się o 6:30 rano porannym safari. Kawa i herbata były dostępne w dużej sali. Wsiedliśmy na pokład łodzi i popłynęliśmy tą samą trasą, co poprzedniego wieczoru. Znów nie widzieliśmy zbyt wiele. Głównie małpy.
Następnie wróciliśmy na śniadanie, a chwilę później graliśmy w siatkówkę. Było naprawdę fajnie, chociaż wilgotność była obłędna!
Następnie przyszedł czas na spacer po dżungli. Trwał on naprawdę krótko, ale na szczęście udało nam się zobaczyć jednego orangutana siedzącego wysoko na drzewie. Widzieliśmy również pająka, który idealnie komponował się z kolorem drzewa, na którym siedział. Mistrz kamuflażu!
Gdy spacer dobiegł końca, wzbiłem się w powietrze dronem i moim oczom ukazał się bardzo smutny widok. Teren wokół rzeki to jedna wielka plantacja palm. To wyjaśniało, dlaczego nie mogliśmy zobaczyć zbyt dużo zwierząt i zawsze płynęliśmy na safari w to samo miejsce. Było to po prostu jedyne stosunkowo zalesione miejsce, które pozostało.
Po obiedzie mieliśmy kilka godzin czasu wolnego, ale zaproponowano nam także dodatkową atrakcję: wyprawę na ryby (60 RM od osoby). Zdecydowałem się dołączyć, ponieważ nie lubię siedzieć w jednym miejscu i nic nie robić. Do tego nie mam dużego doświadczenia z wędkarstwem, więc chciałem nauczyć się czegoś nowego. Niestety złapał nas deszcz, ale tak to już jest na Borneo. Nigdy nie wiesz, kiedy będziesz przemoczony do suchej nitki🙂
Udało mi się złowić 4-5 małych sumów, jednak moja wędka wielokrotnie zaczepiała się o coś w płytkiej wodzie. Tak czy siak, miło spędziłem te 2 godziny i na pewno kiedyś ponownie wybiorę się na ryby!
Po południu udaliśmy się na trzecie i ostatnie safari na rzece… i ponownie w to samo miejsce. Widzieliśmy głównie różne gatunki małp, a gdy było tuż po zachodzie słońca, na niebie można było dostrzec mnóstwo ogromnych nietoperzy. Imponujący widok!
Po kolacji wybraliśmy się na nocny spacer po dżungli i zobaczyliśmy pająki, żaby i różnego rodzaju insekty. Przewodnik bardzo się starał, ale niestety nie udało nam się dostrzec kukangów ani wyraków.
Dzień trzeci
Zjedliśmy śniadanie, a następnie przyszedł czas na spakowanie walizek i powrót łodzią na molo Bukit Garam. Tam rozdzieliliśmy się na dwa busy – jeden jadący z powrotem do Sandakan i drugi jadący do Lahad Datu. Osoby udające się do Lahad Datu, w tym ja, musiały dopłacić za transport (50 RM od osoby).
Wycieczka na 2 dni i 1 noc
Jeśli zdecydujesz się na krótszą wersję wyjazdu, w dniu przybycia do obozu odbędziesz nocne safari rzeczne, a następnego dnia poranne. Po śniadaniu opuścisz obóz około godziny 10:00 i ruszysz z powrotem do Sandakan.
Ogólne wrażenia
Cieszę się, że zdecydowałem się na ten wyjazd i nie mogę powiedzieć złego słowa o jego organizacji, gdyż wszystko przebiegło zgodnie z planem, a obsługa była bardzo miła. Jednak nie powtarzałbym tego.
Powód jest bardzo prosty. Jestem zszokowany poziomem zniszczenia całego obszaru Kinabatangan i jego wylesienia na rzecz plantacji palm. Nie spodziewaj się, że zobaczysz dżunglę pełną zwierząt. Wzdłuż rzeki rośnie wąskie pasmo drzew, a tuż za nim nie ma nic innego jak palmy. Jeszcze kilka lat temu musiało to być cudowne miejsce, teraz pozostało po nim jedynie wspomnienie…