Kinabalu to najwyższy szczyt Borneo oraz całej Malezji, wznoszący się na wysokość 4095 metrów nad poziomem morza. Znajduje się w stanie Sabah i jest częścią Parku Narodowego Kinabalu, który jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Ten granitowy masyw powstał około 10 milionów lat temu. Z biegiem czasu góra została wypiętrzona, a jej charakterystyczne postrzępione szczyty zostały wyrzeźbione przez erozję i zlodowacenie. Rejon słynie ze swojej różnorodności biologicznej, z odrębnymi strefami roślinności, od nizinnych lasów deszczowych po łąki alpejskie. Rośnie tu ponad 5000 gatunków roślin, w tym słynna raflezja, największy kwiat świata, oraz liczne endemiczne gatunki storczyków. Park Narodowy Kinabalu został założony w 1964 roku, a w 2000 roku stał się pierwszym obiektem światowego dziedzictwa w Malezji. Góra Kinabalu ma również duże znaczenie kulturowe i duchowe dla rdzennej ludności Kadazan-Dusun, która wierzy, że góra jest miejscem spoczynku duchów ich przodków.
Pierwsze formalne wejście na szczyt zostało odnotowane w 1851 roku przez Sir Hugh Lowa, brytyjskiego sekretarza ds. kolonii na wyspie Labuan.
W dniu 5 czerwca 2015 r. w Ranau miało miejsce trzęsienie ziemi o magnitudzie 6,0, które trwało 30 sekund. Od trzęsienia ziemi w Sabah w 1976 r. było to najsilniejsze trzęsienie ziemi, jakie nawiedziło Malezję. Na górze Kinabalu zginęło 18 osób, w tym sześciu Malezyjczyków, dwóch Chińczyków i dziesięciu Singapurczyków. Po utknięciu w górach ostatecznie uratowano około 137 wspinaczy.
Jak dotrzeć do Kundasang?
Kundasang znajduje się około 2 godziny jazdy od Koty Kinabalu, stolicy Sabah. Samochód możesz wypożyczyć w Hikmah Rental & Tours. Kontakt na WhatsApp jest bezproblemowy, podobnie jak całe doświadczenie wynajmu. Z trasy roztaczają się malownicze widoki na góry i okolicę.
Taksówki odjeżdżają z placu Merdeka w Kota Kinabalu, gdy wszystkie miejsca są pełne. Za miejsce zapłacisz około 40 RM, a kierowca może wysadzić Cię przy wejściu do Parku Narodowego Kinabalu.
Jeśli zdecydujesz się na wycieczkę z biurem podróży, transport minivanem do parku narodowego będzie wliczony w cenę.
Kiedy najlepiej przyjechać?
Najlepszym czasem na wspinaczkę na górę Kinabalu jest pora sucha, która trwa od marca do września. Jest mniejsze ryzyko deszczu, co sprawia, że szlaki są bezpieczniejsze, a szansa na bezchmure widoki większa. Na szczycie może być bardzo zimno o każdej porze roku, szczególnie we wczesnych godzinach porannych, kiedy większość turystów chce podziwiać ze szczytu wschód słońca.
Rezerwacje, zezwolenia i przewodnicy
Zacznę od tego, że wspinaczka na górę Kinabalu nie jest tania.
Kilku operatorów organizuje wycieczki na wyspy, ale najpopularniejszym wydaje się Borneo Calling. Cena budżetowej wersji trekkingu 2D1N (dwa dni, jedna noc) wynosi 1750 RM dla turystów zagranicznych i 1350 RM dla Malezyjczyków. W cenie jest wszystko co potrzebne: zakwaterowanie (Hostel Panalaban lub Lemaing Hut), pozwolenie i przewodnik.
Jeśli zdecydujesz się na samodzielne zorganizowanie wędrówki, za nocleg w Laban Rata zapłacisz około 1600 RM. Do tego bilet wstępu do Parku Narodowego Kinabalu (50 RM), pozwolenie (400 RM) i przewodnik (350 RM). Jeśli przybędziesz do punktu rejestracyjnego odpowiednio wcześnie, być może uda Ci się znaleźć inne osoby, z którymi podzielisz się kosztami przewodnika górskiego (maksymalnie 5 turystów na 1 przewodnika).
Zakwaterowanie w Laban Rata można zarezerwować na stronie internetowej Sutera Sanctuary Lodges.
Niezależnie od tego, którą opcję wybierzesz, pamiętaj, że liczba pozwoleń jest ograniczona i mimo wysokich kosztów, trekking cieszy się dużym zainteresowaniem. Dlatego sugeruję rezerwacje z kilkutygodniowym, a nawet miesięcznym wyprzedzeniem.
Jak długo trwa wędrówka?
Trasa w obie strony na szczyt góry Kinabalu wynosi około 17,4 km, zwykle trwa dwa dni i obejmuje dwa główne etapy:
Dzień 1: Początek szlaku do Laban Rata
Około 6 kilometrów, 4 do 6 godzin, przewyższenie około 1400 metrów. Turyści zazwyczaj wsiadają do minibusa, który podwozi ich do Bramy Timpohon i stamtąd rozpoczynają wędrówkę dobrze oznakowanym szlakiem przez różnorodne strefy roślinności, od tropikalnych lasów deszczowych po alpejskie łąki. Trasa jest stroma. Nocleg w Laban Rata lub w jednym z innych miejsc noclegowych należących do Sutera Lodges.
Dzień 2: Laban Rata na szczyt i z powrotem na początek szlaku
Około 2,7 km do szczytu plus 8,7 km z powrotem na początek szlaku. Wejście na szczyt zajmuje od 2 do 4 godzin, a zejście od 4 do 6 godzin. Różnica wysokości wynosi około 822 metrów od Laban Rata na szczyt. Wspinacze zwykle rozpoczynają wejście około 2 w nocy, aby dotrzeć na szczyt o wschodzie słońca. Ostatnia część wspinaczki obejmuje strome granitowe płyty i liny ułatwiające podejście. Po dotarciu na szczyt schodzi się z powrotem do Laban Rata na śniadanie, po czym kontynuuje zejście do Bramy Timpohon.
Istnieje możliwość spędzenia dodatkowej nocy w Laban Rata po zejściu ze szczytu, jednak znacznie podniesie to i tak wysokie koszty wędrówki.
Co spakować?
Odpowiednia odzież i sprzęt, w tym ciepłe warstwy, odzież wodoodporna i solidne buty są niezbędne. Pora sucha zapewnia najlepsze warunki do wspinaczki, jednak staranne planowanie i przygotowanie mogą sprawić, że wspinaczka będzie przyjemna i udana o każdej porze roku. Oto lista niektórych niezbędnych rzeczy:
- Kurtka polarowa lub ocieplana
- Wodoodporna i wiatroszczelna kurtka
- Szybkoschnące spodnie
- Koszulki
- Ciepła czapka i rękawiczki
- Skarpety
- Buty trekingowe
- Plecak (30-40 litrów) z osłoną przeciwdeszczową.
- Latarka
- Kije trekkingowe
- Butelka na wodę
- Okulary przeciwsłoneczne
- Nakrycie główy
- Krem UV
- Aparat fotograficzny lub smartfon
- Pozwolenie na wspinaczkę i paszport
- Gotówka
- Apteczka
- Przekąski
- Środek odstraszający owady
- Ręcznik
- Opcjonalnie: power bank (w Laban Rata istnieje możliwość ładowania urządzeń)
Jeśli czujesz, że wziąłeś za dużo rzeczy i nie wszystko sie przyda, zostaw je w swoim pokoju w Laban Rata i odbierz w drodze powrotnej. Nie chcesz targać zbyt ciężkiego plecaka podczas nocnego ataku szczytowego!
Gdzie się zatrzymać?
Jeśli wybierzesz się na wycieczkę z biurem podróży, rano z hotelu w Kota Kinabalu odbierze Cię kierowca minibusa. W stolicy Sabah spędziłem kilka dni i mogę polecić trzy miejsca: ATAP Hotel, Hotel Tourist by HotSpot Essential oraz Akinabalu Youth Hostel. Wszystkie były niedrogie i oferowały ładny i czysty prywatny pokój.
Jeśli wybierasz się do Kundasang samodzielnie, sugeruję przybycie na dzień przed wędrówką, aby uniknąć niepotrzebnego pośpiechu i porannego stresu, że nie uda Ci się dotrzeć przed godziną 10:30, czyli ostateczną godziną rozpoczęcia wędrówki na pukcie kontrolnym przy Bramie Timpohon. Nocowałem w Happy Garden, czyli skromnym hostelu z restauracją na miejscu. Znajduje się w odległości krótkiego spaceru od wejścia do Parku Narodowego Kinabalu, więc rano nie ma potrzeby dodatkowego transportu.
Trasa 2D 1N
Dzień 1: Brama Timpohon – Laban Rata
Obudziłem się około 7 rano i zjadłem szybkie śniadanie w pobliskiej restauracji. Spędzając noc w Happy Garden, byłem zaledwie 20 minut spacerem od siedziby Kinabalu Park.
Po przybyciu do centrum rejestracyjnego szybko udało mi się znaleźć grupę 3 innych turystów, z którymi mogłem podzielić się kosztami przewodnika. Następnie dostaliśmy pozwolenia oraz pudełko z lunchem i przygotowaliśmy się do rozpoczęcia trekkingu. Przewodnikiem był starszy mężczyzna, ale mówił całkiem nieźle po angielsku.
Aby dostać się na początek szlaku przy Timpohon Gate, skorzystaliśmy z minibusu. Następnie odbyliśmy odprawę dotyczącą bezpieczeństwa i nasz przewodnik powiedział nam, że stanowimy grupę, ale jeśli ktoś chce jechać iść, nie ma potrzeby oglądać się na innych. Fajnie, choć w takim przypadku nie mam pojęcia, dlaczego przewodnik jest w ogóle obowiązkowy.
Nasza grupa wkrótce się rozdzieliła i do schroniska Laban Rata dotarłem w pojedynkę, podczas gdy przewodnik podążał za najwolniejszą osobą.
Niedługo po rozpoczęciu szlaku minąłem wodospad Carson’s Falls i ruszyłem pod górę przez piękny las. Mniej więcej w połowie drogi do Laban Rata zrobiłem sobie przerwę na lunch. W pudełku znajdował się smażony kurczak z warzywami. Niezbyt smaczne danie, ale jak się nie ma co się lubi… Pogoda się pogarszała i coraz więcej mgły unosiło się nad zboczami, a przez krótką chwilę nawet padało. Szlak był nadal zalesiony, ale wkrótce zmienił się w subalpejską łąkę.
Po przybyciu do Laban Rata Resthouse dostałem klucz do 4-osobowego dormitorium i szybko przebrałem się w suchy komplet ciuchów. Nie wziąłem prysznica, bo woda była lodowata. Pamiętaj o tym 🙂 Po spędzeniu trochę czasu w dormitorium, pozostałej części mojej grupy wciąż nie było, więc po prostu zdrzemnąłem się. Było mi zimno, mimo że miałem na sobie ciepłą puchową kurtkę z Nepalu. Trochę dziwne. Poza tym, mimo że byłam bardzo zmęczony, nie mogłam zasnąć. Trochę mnie to zaniepokoiło.
Czy kiepskie samopoczucie było spowodowane wysokością? Schronisko w Laban Rata położone jest na wysokości 3272 m n.p.m., dlatego niektórzy mogą odczuwać pewien dyskomfort. Kiedy reszta mojej grupy w końcu dotarła na miejsce, przyszedł czas na kolację. Problem w tym, że w ogóle nie miałem apetytu i zjadłem tylko słodką galaretkę, popijając dwiema filiżankami herbaty.
Po kolacji zażyłem profilaktycznie kilka tabletek, żeby mieć pewność, że rano będę w lepszej formie. Niestety w nocy nadal nie mogłem spać.
Rozkład posiłków w Laban Rata wygląda następująco:
Obiad: od 16:30 do 19:00
Kolacja: od 2:00 do 3:30
Śniadanie: 7:30 do 10:30
Wszystkie posiłki serwowane są w formie bufetu.
Prąd jest dostępny od 16:00 do 22:00 i od 1:00 do 3:30.
Dzień 2: Laban Rata – Szczyt – Brama Timpohon
Drugi dzień rozpoczęliśmy od pobudki o 2 w nocy i zjedzenia szybkiego śniadania. Nie byłem specjalnie głodny, ale musiałem się zmusić do jedzenia, bo czułem, że potrzebuję kalorii. Wyruszyliśmy o 2:30. Większość turystów wyszła w tym samym czasie, więc na schodach zrobił się spory korek. Dwie kobiety z mojej grupy zostały z tyłu już na samym początku i chwilę na nie czekaliśmy, ale nigdzie nie było ich widać. Później dowiedzieliśmy się, że zawróciły. Czy one również doświadczyły tego samego dyskomfortu zdrowotnego co ja?
Wspinałem się po schodach a potem zaczął się odcinek ze stromymi płytami granitowymi i liną. Wokół nie było żadnej roślinności. Lina była tam raczej tylko do asekuracji, a nie podciągania się. Niestety, z każdym krokiem byłem coraz słabszy i wolniejszy, a mój organizm wyraźnie nie chciał kontynuować tej przygody. Walczyłem zarówno z kiepską formą fizyczną, jak i psychiczną. Robiłem częste przerwy, żeby złapać oddech, a momentami nawet siadałem na ziemi. Myślę, że był to efekt paskudnego skumulowania wpływu wysokości oraz problemów żołądkowych.
Parłem do góry z całych sił, podczas gdy wschód słońca był coraz bliżej. Widziałem już szczyt, ale mimo to wydawało się, że kawał drogi przede mną. Ostatni odcinek był naprawdę stromy!
Wreszcie dotarłem na najwyższy szczyt Malezji! Drugi chłopak z mojej grupy przybył wkrótce po mnie. Potem pojawił się nawet nasz przewodnik! Zrobiliśmy kilka zdjęć i rozpoczęliśmy zejście. To był ostatni raz, kiedy widziałem towarzyszy z mojej grupy. Zejście na dół było z pewnością dużo łatwiejsze i zacząłem zdejmować kolejne warstwy ubrań, gdyż słońce szybko rozgrzewało powietrze. Gdy zatrzymałem się i spojrzałem wstecz, byłem pod wrażeniem, że udało mi się pokonać tę trasę w ciemności!
Po dotarciu do Laban Rata zjadłem małe śniadanie składające się z tostów francuskich i smażonych ziemniaków. Spotkałem też dwie kobiety z mojej grupy, które potwierdziły, że zawróciły, gdyż jedna z nich nie czuła się dobrze. Myślę, że spodziewały się znacznie łatwiejszego podejścia podobnie zresztą jak ja. Zdobycie Kinabalu wcale nie jest jednak takie łatwe!
Pozostały dystans do Bramy Timpohon była prawdziwym utrapieniem. Moje kolana odmawiały podłuszeństwa, a całkowita różnica wysokości od szczytu wyniosła ponad 2000 metrów! Co więcej, szlak jest był stromy i pełny skał i kamieni. Z dwoma przerwami na trasie w końcu dotarłem do mety, gdzie zakupiłem colę i wodę mineralną. Minibus, który zabiera turystów z powrotem do siedziby głównej parku stał na skraju drogi, ale kierowca powiedział, że musimy poczekać, aż dołączy więcej pasażerów. Czekaliśmy około pół godziny aż z góry zeszło kolejne 4 osoby. Gdy byliśmy już w drodze na parking, rozpoczęła się ulewa. Co za szczęście!
W biurze parku zapytałem o możliwości transportu z powrotem do Koty Kinabalu, ale mogli zaoferować jedynie prywatny transport za 250 RM. Zamiast tego poczekałem, aż przestanie padać, po czym udałem się w stronę głównej drogi, aby spróbować złapać jakiś minibus lub stopa. Czekałem około 15 minut, kiedy zauważyłem nadjeżdżający. Niestety, był pełen ale zaraz po nim nadjechał kolejny i tym razem udało mi się zabrać.
Alternatywne zejście: Via Ferrata
Przy rezerwowaniu wycieczki możesz także wybrać trasę obejmującą zejście inną drogą – przez via ferratę. Jest to najwyższa via ferrata na świecie i pierwsza w Azji.
Dwie oferowane trasy to tzw. Walk the Torq i Low’s Peak Circuit. Jest to aktywność dla wszystkich, nawet dla tych bez wcześniejszego doświadczenia. No może nie dla tych z lękiem wysokości 🙂
Czy było warto?
Podsumowując, jest to wspaniała, malownicza i wymagająca wędrówka. Ale czy jest warta swojej ceny? Moim zdaniem nie. Przed przybyciem na Borneo spędziłem miesiąc w Nepalu. Kwota, jaką zapłaciłem za 1,5 dnia trekkingu na szczyt Kinabalu, prawdopodobnie wystarczyłaby mi na ponad tydzień lub nawet więcej w Himalajach, ze zdecydowanie bardziej spektakularnymi widokami. Nie ma alternatywy dla noclegu w obiektach Sutera Sanctuary Lodges, którzy wykorzystują swój monopol i windują ceny, a jakość jest po prostu przeciętna.
Inne aktywności w rejonie Kundasang?
Park Narodowy Kinabalu
Na terenie parku znajduje się kilka krótszych tras, które można połączyć w jedną pętlę i przejść bez przewodnika. Od głównego wejścia do parku, kieruj się na szlak Liwagu, a następnie skręć w lewo na szlak Mempening. Podążaj nim, aż dojdziesz do drogi asfaltowej. Następnie, aby wrócić do głównego wejścia, wejdź na szlak Kiau View lub Silau Silau. Punkt widokowy Kiau Gap to doskonałe miejsce przy dobrej pogodzie, dlatego warto przybyć tu w pierwszej kolejności, bardzo wcześnie rano. W nawigacji pomoże Ci aplikacja MapyCZ.
Od maja 2024 r. część szlaku Liwagu, po skrzyżowaniu ze szlakiem Mempening jest zamknięta.
Na terenie parku znajduje się także ogród górski, który jest otwarty codziennie od 9:00 do 16:00. Zwiedzający mogą tu samodzielnie spacerować w godzinach otwarcia, a wycieczki z przewodnikiem ruszają o 9:00, 12:00 i 15:00.
Szlak Aki Aki
Trasa o długości 3,3 km z platformami widokowymi na majestatyczną górę Kinabalu. Prowadzi ona jednak przez teren prywatny i trzeba wynająć przewodnika. Widziałem komentarze osób, które twierdziły, że skasowano je na ponad 200 RM, co jest całkowicie absurdalne i brzmi jak oszustwo.
Pomnik wojenny w Kundasang
Oddaje on cześć brytyjskim i australijskim więźniom, którzy zginęli podczas tzw. Marszów Śmierci w Sandakan oraz w obozach jenieckich w Sandakan i Ranau, a także lokalnym mieszkańcom, którzy zapłacili najwyższą cenę za pomaganie im.
Szkoda, że nawet w takim miejscu obowiązują różne ceny dla Malezyjczyków i obcokrajowców…
Wzgórze Marangang
Wzgórze Maragang, które znajduje się na wysokości 2232 m n.p.m., zostało otwarte dla zwiedzających w 2017 roku. Turyści mogą wybierać spośród różnych opcji, takich jak trekking na wschód słońca (3 rano) i standardowy trekking (6 rano) szlakiem tam i spowrotem lub pętlą. Trekking standardowy zajmuje około 3-4 godzin.
Zdecydowałem się na szlak do punktu widokowego i spowrotem o 6 rano i dotarłem na miejsce spotkania punktualnie. Przewodnik niestety spóźnił się około 20 minut, a ja powoli zaczynałem się irytować, gdyż zdawałem sobie sprawę, że tuż po wschodzie słońca góra Kinabalu znika w chmurach. Kiedy w końću przybył przewodnik, wskoczyliśmy do pick-upa i pojechaliśmy na początek szlaku. Posiadanie przewodnika na tym szlaku absurdalne, ponieważ zgubienie się wydaje się niemożliwe, a facet po prostu szedł za mną, paląc przez całą drogę papierosy.
Po około godzinie dotarliśmy na szczyt, skąd roztaczały się wspaniałe widoki. Góra Kinabalu z tej perspektywy wyglądała imponująco. Zanim zaczęliśmy schodzić, polatałem dronem i nagrałem kilka fajnych filmików.
Przewodnika można zorganizować poprzez WhatsApp. Numery telefonów dostępne są na stronie internetowej TUTAJ. W maju 2024 r. cena wynosiła 155 RM w przypadku trekkingu solo.
Wzgórze Sosodikon
Tańsza i łatwiejsza alternatywa dla Wzgórza Maragang. Bilet wstępu kosztuje 10 RM od osoby dla obcokrajowców. Jest to bardzo krótki, 1-kilometrowy szlak tam i spowrotem ze spektakularnymi widokami na Kinabalu, oczywiście jeśli dopisze pogoda. Szanse na to są większe wcześnie rano więc nie zapomnij ustawić budzika!
Miejsce pamięci ostatniego obozu jenieckiego
Japońscy okupanci Sabah w 1945 r. zmusili 641 brytyjskich i 1793 australijskich jeńców wojennych do przemarszu z Sandakan do Ranau. Tylko sześciu osobom udało się przeżyć dzięki ukryciu się i pomocy miejscowych. Pozostali zmarli w wyniku chorób, ciężkiej pracy, niesprzyjających warunków lub zostali zabici przez oprawców. Na kamieniu pamiątkowym wymieniono nazwiska 183 mężczyzn, którzy zginęli w ostatnim obozie, znajdującym się obok zakola rzeki Kagibangan. Miejsce położone jest 6 km od Ranau.
Last POW Camp Memorial
The Japanese occupiers of Sabah in 1945 forced 641 British and 1793 Australian prisoners of war to march from Sandakan to Ranau. Only six people made it out alive by hiding and getting looked after by locals. The rest died as a result of disease, arduous labour, unfavourable living conditions, or were slain by their captors. The 183 men who perished at this final camp, which was located next to a bend in the Kagibangan River that can be seen below, are listed on the memorial stone. The place is located 6 km away from Ranau.
Gorące Źródła Poring
Miejsce to składa się z kilkunastu małych basenów podgrzewanych siarkową wodą wydobywającą się z podziemnego źródła. Najlepszą atrakcją parku jest szlak do wodospadu Langanan, którego przejście zajmuje około 2 godzin w jedną stronę. Pamiętaj, aby rozpocząć wędrówkę przed południem, ponieważ później wejście nie jest dozwolone.
Kolejną opcją na spędzenie czasu jest przejście serią mostków zawieszony na drzewach, czasami nawet 40 metrów nad ziemią, skąd roztaczają się zapierające dech w piersiach widoki na otaczający dżunglę.
W parku znajduje się także ogród motyli i orchidei. Problem w tym, że cena biletu jest dość wysoka: 50 RM dla obcokrajowców, a za każdą atrakcję w środku, trzeba i tak płacić dodatkowo (10 RM). Model biznesowy typowej pułapki turystycznej!
Wodospad Mahua
Wodospad znajduje się około 500 metrów od parkingu. Wstęp kosztuje 20 RM dla dorosłych obcokrajowców i 12 RM dla dzieci. Do dyspozycji turystów strefa do biwakowania. Dojazd trasą nr 500 z Ranau zajmuje około 1 godziny.